W latach 2011-2012 w gdańskim schronisku “Promyk” miało dochodzić do szeregu nieprawidłowości.
Zwierzęta cierpiały, miały być zabijane i przetrzymywane w niezgodnych z prawem, niehumanitarnych warunkach.
Władze miasta Gdańska nie wykonywały swych obowiązków nadzorczych nad schroniskiem.
Sąd wydał absurdalny wyrok, w którym nie uwzględnił opinii biegłego, którego sam powołał oraz zeznań wolontariuszy, którzy nie mieli interesu kłamać, zaś dał wiarę oskarżonym. Dziś sprawa przez jego opieszałość zmierza do przedawnienia (z końcem 2022 roku).